Nowe mieszkanie a co za tym idzie nowa trasa do pracy. Trasa trudniejsza ze względu na większy ruch i gorszą drogę - ale to dobrze bo krótka to trasa a daje mocno w kość (średnio co drugi dzień) ;)
Mieszkając tak blisko gór nie wyobrażam sobie ich nie odwiedzić. Jako, że mój urlop był bardzo krótki postanowiłem wybrać się tylko na Kornuty. Trasa moja wiodła przez Wolę Cieklińską (odwiedziłem Cmentarz z I Wojny Światowej) następnie Folusz ( i Diabli Kamień) następnie szlakiem na Magurę Wątkowską stamtąd do Bartnego a następnie prosto na Kornuty. Na koniec ostrym skalnym zjazdem prosto na Folusz i do domu. Wyprawa ciężka - zwłaszcza że nie jestem przyzwyczajony do jazdy w terenie ale wspaniała - widoki zapierające dech w piersi. Mam zamiar to w najbliższym czasie powtórzyć :D
Wizyta w rodzinnym domu w okresie letnim nie mogła obyć się bez wzięcia ze sobą roweru. Oczywiście poza wyprawą na Kornuty (Beskid Niski) postanowiłem na rowerku odwiedzić moją dziewczynę. Oto trasa mojej wyprawy (niestety deszcz skutecznie mi ją obrzydził ;) )
Młody żołnierz Sił Powietrznych RP i radiooperator Radiolatarni Lotniskowej na Wojskowym Lotnisku w Radomiu, a poza tym to ciekawy życia i świata człowiek. Znany większości jako Gołąb. Od niedawna zapalony rowerzysta, dopiero zaczynam "jazdy" ale co raz bardziej mi się to podoba :)