30km

Niedziela, 17 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kolano nie boli, pogoda sprzyja a więc do pracy pojechałem na rowerze. Jednak stwierdziłem, że skoro trasa krótka to dodam sobie dodatkowe obciążenie, a więc wyzwanie - nie schodzę z prędkością poniżej 30km/h no i jazda cały czas na najcięższej przerzutce.
Na trasie dwa lekkie podjazdy niestety nie spodziewałem się, że na trasie spotkam tak silny wiatr.
Na szczęście dałem radę (wg. danych na liczniku rowerowym, wg. Endomondo nie), ale jak dojechałem chwilę dochodziłem do siebie ;)
Poniżej mapa z trasą mojej wycieczki a tutaj link do dokładnych danych tej wycieczki i mojego profilu na Endomondo

Burger king i test kolana

Sobota, 16 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Po kilku dniach przerwy postanowiłem wieczorem sprawdzić stan mojego stłuczonego kolana. Postanowiłem odwiedzić Burger Kinga (mniami xD ) a więc krótka szybka trasa z ostrym podjazdem na 2 piętro parkingu Galerii Słonecznej.
Efekt - ja mam Big Kinga na obiado-kolację i wiem już, że kolano mnie nie boli i mogę spokojnie jutro pojechać na rowerze do pracy.
Poniżej mapa z trasą mojej wycieczki a tutaj link do dokładnych danych tej wycieczki i mojego profilu na Endomondo

Poniedziałkowe przygody

Poniedziałek, 11 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Dzisiejsze przedpołudnie spędziłem całe na rowerze. Najpierw po służbie z jednego obiektu na drugi musiałem pojechać:

Następnie z obiektu do domu:

No a z domu do centrum załatwić milion spraw. Wszystko pięknie, ładnie pogoda sprzyja (przestało wiać), aż tu nagle sympatyczna Pani zapomniała się i BEZ KIERUNKOWSKAZU [sic!] skręca w prawo !!
Efekt tego manewru taki że ja, na glonojada przylepiam się do boku Jej samochodu obdzierając sobie łokieć i nabijając łydkę na pedał. Pani natychmiast się zatrzymała i była w ciężkim szoku, jakim prawem na nią krzyczę. Na szczęście szybko zorientowała się, co zrobiła WŁĄCZYŁA KIERUNKOWSKAZ [sic!] i odjechała.
Na początku, sytuacja ta mnie mocno wkurzyła, ale koniec końców po prostu rozśmieszyła. Niestety jest to śmiech przez łzy, bo niektórzy kierowcy samochodów uważają się za święte krowy i zapominają o rowerzystach (zwłaszcza na rondach) dlatego tez przypominam wszystkim szanujmy się wzajemnie.

Poniżej ostatni etap mojej trasy a tutaj link do dokładnych danych tej wycieczki i mojego profilu na Endomondo

Kolano i wpłatomat

Wtorek, 5 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Kolejny dzień z obolałym kolanem i po raz kolejny postanowiłem sprawdzić - czy jeszcze boli. Niestety boli ;/
Dobrze, że trasa była krótka gdyż odwiedziłem tylko wpłatomat ING na ul. Żeromskiego i do domu. Wracałem ul. Chrobrego i przyznam szczerze, że nie widać z zewnątrz aby już jutro miało być Centrum Słoneczne otwierane. Wszędzie jeszcze bajzel, chodniki i droga nie dokończona - ogólnie nieład twórczy. No ale to nie mój problem ;)
Mnie bardziej martwi moje kolano, które zaraz dostanie okład z kwaśnej wody i mam nadzieje, że to pomoże.
Poniżej mapa z trasą mojej wycieczki a tutaj link do dokładnych danych tej wycieczki i mojego profilu na Endomondo

Jazda z Endomondo

Poniedziałek, 4 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Ostatnio piękna pogoda skłoniła mnie do regularnego rowerowania, niestety ograniczenia czasowe powodują, że nie mam czasu publikować relacji z moich wycieczek. Dlatego też aby niczego nie zapomnieć i nie mieć problemów postanowiłem używać aplikacji Endomondo. Działa ona zarówno pod Windows Mobile jak i Android więc mam ją zawsze przy sobie czy to na telefonie czy tablecie - świetnie sprawdza się jako nawigacja jak i licznik rowerowy a przy okazji zapisuje trasę mojego przejazdu, liczy spalone kalorie.
W dniu dzisiejszym po dwudniowej przerwie postanowiłem znowu popedałować niestety z planu 60km wycieczki musiałem zrezygnować z powodu kontuzji kolana (stłukłem je sobie kilka dni temu). Ból dal o sobie znać około 18km i pomimo kilku prób rozjeżdżenia nic to nie dało - zmuszony byłem wrócić do domu.
Poniżej mapa z trasą mojej wycieczki a tutaj link do dokładnych danych tej wycieczki i mojego profilu na Endomondo

Test kolana i Endomondo

Sobota, 2 kwietnia 2011 · Komentarze(0)
Dwa dni temu zrobiłem sobie wycieczkę 66 kilometrową niestety wchodząc na trzecie piętro z rowerem na ramieniu musiałem szybko się zatrzymać aby przepuścić schodzącą sąsiadkę. Zrobiłem to tak pechowo że uderzyłem się mocno w kolano - niestety efekt jest taki że kolano mi spuchło i boli jak cholera. No ale nosi mnie z powodu tak pięknej pogody dlatego też postanowiłem przynajmniej na rowerze odwiedzić księgarnie i zrobić zakupy spożywcze. Kolano przez całą jazdę mi doskwierało stąd też tak niska prędkość - jazda miała charakter czysto rekreacyjny ;)
Poniżej mapa z trasą mojej wycieczki a tutaj link do dokładnych danych tej wycieczki i mojego profilu na Endomondo

66 na dobry początek ;)

Środa, 30 marca 2011 · Komentarze(0)
Po kilku mniejszych wycieczkach (do pracy i z pracy) na rozjeżdżenie się po zimie postanowiłem pojechać kapkę dalej ;)
Na wstępie plan był taki żeby odwiedzić Skaryszew a co dalej to się okaże. Okazało się że odwiedziłem jeszcze Orońsko i Wolanów. Trasa wyniosła dokładnie 66,8km i dała mi mocno w kość z powodu wiejącego wiatru.
Niestety po powrocie do domu wchodząc na trzecie piętro z rowerem na ramieniu musiałem szybko się zatrzymać aby przepuścić schodzącą sąsiadkę. Zrobiłem to tak pechowo że uderzyłem się mocno w kolano - niestety efekt jest taki że kolano mi spuchło i boli jak cholera - pewnie czeka mnie kilkudniowa przerwa od roweru. Na razie schładzam siebie i kolano zimnym piwem i lodem.
Poniżej dokładna trasa mojej wycieczki:

Nowe mieszkanie

Piątek, 30 lipca 2010 · Komentarze(0)
Nowe mieszkanie a co za tym idzie nowa trasa do pracy. Trasa trudniejsza ze względu na większy ruch i gorszą drogę - ale to dobrze bo krótka to trasa a daje mocno w kość (średnio co drugi dzień) ;)



Mapa przedstawia moją trasę w obie strony.

Kornuty

Poniedziałek, 12 lipca 2010 · Komentarze(0)
Mieszkając tak blisko gór nie wyobrażam sobie ich nie odwiedzić. Jako, że mój urlop był bardzo krótki postanowiłem wybrać się tylko na Kornuty. Trasa moja wiodła przez Wolę Cieklińską (odwiedziłem Cmentarz z I Wojny Światowej) następnie Folusz ( i Diabli Kamień) następnie szlakiem na Magurę Wątkowską stamtąd do Bartnego a następnie prosto na Kornuty. Na koniec ostrym skalnym zjazdem prosto na Folusz i do domu.
Wyprawa ciężka - zwłaszcza że nie jestem przyzwyczajony do jazdy w terenie ale wspaniała - widoki zapierające dech w piersi. Mam zamiar to w najbliższym czasie powtórzyć :D

Sanok

Piątek, 9 lipca 2010 · Komentarze(0)
Wizyta w rodzinnym domu w okresie letnim nie mogła obyć się bez wzięcia ze sobą roweru. Oczywiście poza wyprawą na Kornuty (Beskid Niski) postanowiłem na rowerku odwiedzić moją dziewczynę. Oto trasa mojej wyprawy (niestety deszcz skutecznie mi ją obrzydził ;) )

&via=1