Buba w Dęblinie

Wtorek, 15 września 2009 · Komentarze(1)
Plany był krótki z Radomia do Dęblina (załatwić sprawę mundurową) i powrót do Radomia. Niestety jak się okazało nic nigdy nie może być do końca łatwo...
Najlepiej przekonał się kolega Jarek który zaliczył dwa upadki i stracił oba koła. Ale od początku.
Pierwsza gleba była około 20 km - Jarek i jego rower wylądowali w piasku a więc miękko i bezpiecznie (dziękuje drogowcom za tak świetne zabezpieczenie remontowanych dróg i chodników). Niestety jego lewe kolano nie chciało w piasek tylko o krawężnik a więc pojawiła się pierwsza krew, na szczęście było to tylko otarcie a więc jedziemy dalej ;)
Upadek numer dwa nie był już tak bezpieczny i łagodny. Jadąc z Dęblina do Radomia na moście na Wiśle chodniki są na tyle wąskie, że ciężko jedzie się tam na rowerze (ja jechałem ulicą) no i niestety dla Jarka okazało się zbyt wąsko, zahaczył kierownicą o balustradę koło zblokowało się on przeleciał przez kierownice (SZCZĘŚLIWIE NA CHODNIK !! - a nie w Wisłę czy na ulicę) niestety rower nie miał tyle szczęścia co jego właściciel - nie dość, że mocno porysowany to jeszcze tylne koło skrzywione i dziurawa opona a przód to tylko do wyrzucenia bo niestety złamał się co zresztą widać na zdjęci:
Buba w drodze do Dęblina © BartoszPiatkowski

I na tym zakończyła się nasza wycieczka. Z mostu w tył zwrot i spacer na PKP. Powrót pociągiem do domu i poszukiwania nowych części do roweru oraz...
... planowanie następnego wyjazdu ;-)
Oto mapa naszej trasy [wrzuciłem cała zaplanowaną trasę - niestety z w/w przyczyn zrobiliśmy jej 50%]:

Komentarze (1)

Nauczka: zawsze jedz droga, chodnik jest dla pieszych:):)

maciek320bike 22:16 środa, 16 września 2009
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ubyni

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]